14 września 1914 r. ogłoszono, że Kraków znajduje się w stanie wojennym. W związku z tym życie codzienne uległo znacznym przeobrażeniom. Zalecano zaopatrzyć się w żywność na trzy miesiące. Miejscowa prasa donosiła: W mieście całym ruch, jakiego w Krakowie nigdy nie widziano… Oba dworce, tj. osobowy i towarowy oblegane są przez wyjeżdżającą publiczność… W sklepach spożywczych ruch niezwykły. Publiczność od wczesnego ranka czyni zakupy mąki, krup, kaszy, cukru itd. Szereg sklepów zamknięto z powodu wyprzedaży. Rozpoczęto ewakuację ludności, o której pisano: Ludzie najrozmaitsi, podzieleni zawsze na tysiąc różnic i antagonizmów, stali się tego dnia jedną rodziną, którą spotkała wspólna niedola – nieodzowność opuszczenia rodzinnego domu. Bogatsi wyjeżdżali dobrowolnie do Wiednia i innych austriackich miejscowości. Biedniejszych objęto ewakuacją zorganizowaną. Powołano komisje, które sprawdzały czy rodzina posiada zapasy żywności na trzy miesiące. Jeśli okazywało się, że nie, to rodzina taka zmuszona była opuścić Kraków specjalnym pociągiem, zdana na pomoc organizacji społecznych. Uboższych ewakuowano na teren Czech (największy obóz barakowy znajdował się obok miejscowości Chocznia). Ewakuacja początkowo szła opornie. Do pociągu, który miał wyjechać z Krakowa 3 listopada zgłosiło się 5 osób, a 4 listopada – 350. Władze chcąc zmobilizować ludność do ewakuacji wprowadziły dekret, w którym opornych straszono sądem wojennym i karą śmierci. W wyniku ewakuacji liczba ludności Krakowa spadła o jedną trzecią.
12 listopada 1914 r. zamknięto wszystkie sklepy spożywcze i gospody, a 16 listopada usłyszano w mieście pierwsze strzały armatnie. 4 grudnia 1914 r. rozpoczęła się bitwa pod Krakowem. Brakowało żywności. Wzrosła liczba zachorowań na choroby zakaźne.
17 marca 1915 r. ogłoszono zarządzenie zobowiązujące każdą rodzinę do wpłaty do kasy miejskiej kaucji na zapewnienie żywności. Było to duże obciążenie, zwłaszcza dla ludności robotniczej.
Kolejka po kawę i cykorię do sklepu Juliusa Meinla na linii C-D Rynku Głównego w Krakowie (Archiwum Narodowe w Krakowie, A-III-1537)
Z upływem czasu sytuacja stawała się coraz trudniejsza. Pod sklepami ustawiały się kolejki Wprowadzono reglamentację żywności oraz nafty i węgla. Racje przypadające na jedną osobę wciąż pomniejszano (by w końcu osiągnąć poziom racji żywnościowych dla jednej osoby odpowiadający połowie zapotrzebowania organizmu ludzkiego). W 1915 r. na jedną osobę przypadało 28 dag mąki i 28 dag chleba dziennie, a w 1918 – 3,5 dag mąki i 9 dag chleba. Jakość żywności ulegała pogorszeniu np. do chleba dodawano mąkę jęczmienną lub miazgę ziemniaczaną.
Wzrastały nie tylko ceny żywności, ale również artykułów przemysłowych, w tym odzieży. Władze wyznaczały ceny maksymalne (zmieniane w czasie wojny kilkadziesiąt razy) oraz wprowadzały kary dla spekulantów, ale niewiele to pomagało.
Kolejka do sklepu na Kazimierzu w 1916 r. (Archiwum Narodowe w Krakowie, A-IV-1378)
Znak żałobny noszony przez oficerów
po śmierci cesarza Franciszka Józefa I
Wojna doprowadziła do ograniczenia wielu swobód obywatelskich m.in. swobody przemieszczania się, zwoływania zebrań, zrzeszania się, organizowania protestów i strajków.